Sen to przedziwna faza dnia. Bazar snów w kolorze skóry wdów, co w szafach trzymają przez lata zżółkłą woalkę ze ślubu. Pamięć wdów jest przyduszona poduszką ,zakryta pieluszką, jak ich kataraktyczne źrenice.
Psotnice senne odrywają duszę i spadasz. Obkładasz się kołdrą i niemądro losujesz swój szczęścia numerek. Maraton nocnych wyżerek.
Sen to przedziwna faza nocy. Naiwna oaza niemocy, co kieruje nocnym życiem zuchwale. Jąkale prowadzi do świtu.
W śnie nie ma spania. Czuwania warta każe być niestrudzonym żeglarzem i płynąć. Wyśniwasz niskobudżetowy film akcji. Analogowy sen made in brain.
Choć całą noc buszujesz w śnie, emanuje poranna siła twórcza.
Sen to przedziwna faza życia. Sen we śnie zalewa mlekiem, z wiekiem przychodzi i odchodzi, aż nie obudzisz się, by czekać złudnie, aż studnie oczu odkryje mgła, aż mleczna zasłona z oczu spadnie. Tak ładnie wkradł się czas, tak od niechcenia. Utlenia pamięć wręczając niebiałą już woalkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz