niedziela, 13 lutego 2011

16-6240


Zgadnij, kogo już mam w nosie?

Osiem kubków w zlewie po domowej mięcie pieprzowej, więc teraz mogę pieprzyć, aż mi się polepszy. Więc pieprz się na zdrowie. Utopię cię w mięcie, wyłowię albo nie wyłowię. Spłuczę, zagłodzę, wywieszę, zmiażdżę, a nawet może upokorzę.

W akcie trawionej złości, porachuje twe kości. Przypalę morale, zniżę do parteru resztki twego charakteru. Na psa twój urok, więc wypuszczę cię hopsasa, bez spodni, sam nagi wdzięk i klasa. Wypiorę twą niepokorę w stu stopniach, aż wysmarkasz swój podgniły sarkazm.

Me menu cię trochę niedotleni, poddusi, aż zapragniesz do mamusi czmychnąć szubrawo. Słabo to wymyśliłeś, słabo…Wycisnę co do grosza twą intuicję, rozmienię na drobne na msze codzienne żałobne zachowam.

Miętowa ulga już cię popieprzyła, zutylizowała i wybazgrała z pamięci. Rozcieńczy cię moje splunięcie. Straciłeś w oczach kolory. I po puencie…

foto

1 komentarz:

  1. Zawsze wiedziałam, że masz ogromny potencjał! Mistrzowstwo w dobieraniu słów osiągnęłaś już dawno... :)

    A kolce, cóż, są do wzięcia. ;)

    OdpowiedzUsuń