środa, 17 sierpnia 2011
241 C
- Lubisz śliwki?
- Lubię…
- Bo wpadłam…
Niezapowiedziana, jak śliwka. Wpadłam, bo coś mi wypadło. Wypadek.
Wpadło mi w ręce śliwkowe kółko, potem wpadłam na niego, a on mi w oko. Najpierw wpadłam w zachwyt, potem wpadłam w rozpacz. Myślałam, że wpadłam w kłopoty. W rzeczywistości wpadłam w pułapkę – niemal wpadłam w nałóg. Prawie bym wpadła w życiowy poślizg, na szczęście wpadłam w szał! Że mogę znowu wpaść, jak śliwka w gówno.
A tak, wpadłam na krótko i na chwilę na szatański plan, że chętnie wpadnę z tobą. Tu i tam. Może tu wpadnę na genialny pomysł, a tam wpadnę bez zabezpieczenia w zagon jagód. I będę miała fioletowy język od śliwek i od gadania. I wpadnę ci do głowy i ty wpadniesz mi też. Zapraszam. Zaproś mnie też.
foto
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wpadł mi w oczy Twój blog i tym sposobem wpadłam po uszy w dobre towarzystwo! :) Dziękuję i wpadaj dalej na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńMiało być: wpadaj częściej, bo dalej to można chyba raczej odejść ;-)
OdpowiedzUsuń